Od Wydawcy
Miałem szczęście, wraz z rodziną, uczestniczyć w uroczystości beatyfikacji Sługi Bożego Jana Pawła II na placu św. Piotra w Rzymie.
Kiedy papież Benedykt XVI przemówił po polsku, plac przybrał barwy biało-czerwone i wydawało się przez chwilę, że większość ludzi wyraża
tu swoją radość po polsku. Cały świat był świadkiem entuzjastycznego identyfikowania się Polaków ze swoim Ojcem Świętym.
Wracamy do kraju. „Nasz Dziennik” zaprasza do rozważań: Do czego zobowiązuje nas beatyfikacja Jana Pawła II?
Moim zdaniem, zobowiązuje chrześcijanina, zwłaszcza Polaka, do skrupulatnego
przemyślenia przesłania, wynikającego z całego pontyfikatu
i do rzetelnej oceny własnej postawy – w życiu osobistym, rodzinnym,
zawodowym i społecznym. Jeżeli się okaże, że coś zaniedbałem, że czegoś
zaniechałem, powinienem dążyć do zadośćuczynienia. Na tym przecież
polega pragnienie chrześcijańskiej doskonałości.
Moje osobiste refleksje i mój rachunek sumienia są raczej gorzkie, bo
uświadomiłem sobie, że ten pontyfikat był wielkim darem dla nas wszystkich
od Boga, ale w dużym stopniu niewykorzystanym, a nawet odrzuconym.
Wciąż jednak mam nadzieję, że zarówno w wymiarze jednostkowym,
jak i społecznym, wiele jeszcze można zmienić na lepsze.
Dlatego staram się pielęgnować w pamięci radosne uczucia związane
z pielgrzymkami, prywatną audiencją, krzyżykami poczynionymi Jego ręką
na czołach naszych dzieci i wnuków, Komunią Świętą przyjętą z Jego rąk.
Dzięki Ojcu Świętemu nasza rodzina otrzymała wiele łask i czujemy się
zobowiązani, by świadczyć, by dziękować, by zachować postawę solidarności,
by bronić praw sumienia, prawa do życia, by bronić Kościoła i Ojczyzny
przed zagrożeniami, by czcić Boga, by z odwagą wyznawać Chrystusa
w każdym miejscu i w każdej sytuacji. A żyjąc i pracując w Unii – chronić
zagrożone dobra duchowe, dawać świadectwo wiary i w końcu przygotować
się na ostateczne przyjście Pana Jezusa.
Niech mi Czytelnicy wybaczą „nietematyczny” wstęp do bieżącej Panacei.
Są jednak takie chwile, gdy na wszystko, czym się w życiu trudzimy,
trzeba spojrzeć z perspektywy szerszej niż codzienna praca i zabieganie.
Z perspektywy mobilizującej nas do nowych wysiłków.
mgr farm. Tadeusz Pawełek Starogard Gd. – Gdańsk, w maju 2011 roku
|