Zrozumieć i pokonać
stres
Rozwój technologii w naszych czasach jest tak intensywny,
że na przestrzeni życia jednego tylko pokolenia
zdaje się niekiedy, jakby nam przyszło żyć
w dwóch a nawet trzech różnych światach... Dla wielu
procesów jest to wzrost logarytmiczny.
W czasie jednego wyszukiwania, z zastosowaniem
wyszukiwarki Google, używamy większej
mocy obliczeniowej niż ta, która została zużyta
w ciągu 11 lat programu Apollo, dzięki któremu
człowiek wylądował na Księżycu!
|
Korzystamy z tego rozwoju, jako dobrodziejstwa, na
każdym kroku. Nasz telefon imponuje możliwościami:
internet, procesor wielordzeniowy, GPS. Pozwala
zapoznać się z informacjami z całego świata i zamówić
bilety na rejsowy lot, dzięki któremu w 24 godziny
możemy się znaleźć w dowolnym miejscu naszego
globu! Jesteśmy bliżej siebie, w przenośni i dosłownie,
gdyż od wielu lat ponad połowa ludzkości mieszka
w miastach.
Coś za coś...
Nasz ludzki organizm, który musi to jakoś wszystko ogarnąć,
nie podlega rewolucji technologicznej. Jest fascynujący,
na swój sposób cudowny, perfekcyjnie skonstruowany
ale i delikatny.
Nasza anatomia i fizjologia jest niemal taka sama od
pokoleń. Organizm reaguje na zagrożenia w ten sam
niezmienny sposób, poprzez aktywację układu współczulnego,
co prowadzi do uwolnienia do krwi adrenaliny
i noradrenaliny, a to powoduje przyspieszenie pracy
serca. Większe ilości krwi są wtedy w mięśniach szkieletowych
i w mózgu, abyśmy mieli energię do podjęcia
szybkiej decyzji i szybkiego działania. To jednak skutkuje
zahamowaniem pracy pozostałych układów. Przy
długotrwałym bodźcu kora nadnerczy wydziela kortyzol,
dodatkowo mobilizujący organizm. Wzrasta poziom
glukozy we krwi, wolnych kwasów tłuszczowych, sodu
i wody w organizmie.
Dr Stress
Te bodźce zostały nazwane przez Hansa Selye, wybitnego
fizjopatologa i endokrynologa kanadyjskiego, stresem.
Na badanie stresu poświęcił dokładnie 2/3 swego
życia. Nazwano go Dr Stress...
Już sam Seyle zauważył, że zjawisko stresu nie jest jednoznacznie
negatywne, choć generalnie stanowi zagrożenie dla człowieka. Gdy stres nie jest nadmiernie nasilony, doskonale
sobie z nim radzimy, może być nawet inspirujący.
Na wysokich obrotach
Jednak rewolucja technologiczna sprawia, że jesteśmy
na co dzień zalewani różnymi bodźcami, które
trudno "przerobić". Nasz organizm - niezależnie
od tego, czy ukłuliśmy się w
palec, czy oglądamy telewizję -
reaguje zawsze tak samo: wyrzut
adrenaliny, noradrenaliny
i kortyzolu. To ciągłe pobudzenie
oznacza wyższe ciśnienie
krwi, wyższy poziom
glukozy i sodu, co jest
najkrótszą drogą do nadciśnienia,
insulinooporności,
ale też i spadku odporności.
Mniejsze ukrwienie jelit
to słabsze wchłanianie witamin
i minerałów, co pogłębia negatywny wpływ
stresu na organizm.
W krajach wysoko rozwiniętych, charakteryzujących się
wysokim poziomem stresu swych mieszkańców, obserwuje
się wysoki odsetek zachorowań na przykład na zespół
jelita drażliwego, w którego etiologii podkreśla się
komponent psychiczny.
Już w latach 60.
ubiegłego wieku, w pionierskich badaniach Thomasa
Holmesa i Richarda Rahe`a, podjęto próbę oceny wpływu
stresu na zwiększenie zachorowalności. Wręczyli oni
ochotnikom listę 43 zdarzeń życiowych, które zostały
przez nich ułożone - od najbardziej do najmniej stresujących.
Mimo, że różnimy się w tym co nas stresuje
i jak na to reagujemy, większość zdarzeń postrzegamy
w podobny sposób. Dzięki temu badaniu powstał kwestionariusz
Social Readjustment Rating Scale (SRRS)
Osoba wypełniająca go, sumuje wartości przypisane
do zdarzeń, których doświadczyła w ciągu ostatniego
roku. Suma uzyskanych punktów wskazuje procentowe
prawdopodobieństwo zachorowania w przeciągu następnych
dwóch lat. Uzyskanie wyniku wskazującego na
ponad 30% prawdopodobieństwa zachorowania będzie
dotyczyć większości z nas, bo co roku są roczne sprawozdania,
mamy urlop, spotykamy się z rodziną, przytrafiają
się nam choroby, rozmawiamy z naszymi szefami
i przejeżdżamy przez skrzyżowania na późnym pomarańczowym
świetle... Nie ma możliwości całkowitego
wyeliminowania stresu z naszego życia, ale są sposoby,
by ograniczyć jego szkodliwość.
Walkę ze stresem rozpoczynamy od zmiany niedobrych przyzwyczajeń:
- zadbajmy o higienę snu, zwłaszcza o jego czas. Nie możemy się wyspać na zapas ani odespać zaległości, najważniejsza jest regularność. Kładźmy się i budźmy się o tych samych godzinach, śpijmy minimum 7 godzin;
- ograniczmy spożycie kofeiny i alkoholu; kofeina dodatkowo nas pobudza, alkohol pogarsza sen, hamuje fazę REM;
- rozwijajmy swoje hobby, nie bądźmy niewolnikami pracy zawodowej;
- bądźmy aktywni fizycznie; wysiłek wypala stres, odrywa od zmartwień, poprawia stan układu krwionośnego i wydolność organizmu;
|
Leki najlepiej ziołowe
Jeśli te zmiany nie dadzą oczekiwanych rezultatów, to możemy
rozważyć wprowadzenie leków, w celu złagodzenia
objawów stresu. W łagodnych do umiarkowanych stanach
napięcia nerwowego stosuje się ziołowe leki o działaniu
uspokajającym. Leki te nie powodują uzależnienia
i skutków ubocznych.
Unikajmy przy tym suplementów diety, które nie są lekami
i których skład nie jest w dostatecznym stopniu zweryfikowany,
ponieważ nie podlegają surowym procedurom
rejestracyjnym obowiązującym leki. Są po prostu środkami
spożywczymi, zgrabnie imitującymi leki... Można w nich
znaleźć na przykład tryptofan, mogący wywołać poważny
w skutkach zespół eozynofilii - EMS. W dawkach obecnie
stosowanych mało prawdopodobny, jednak wystąpienie
zespołu serotoninowego, w połączeniu z lekami stosowanymi
na przykład w leczeniu depresji - wynikającej z długotrwałego
stresu - jest o wiele bardziej prawdopodobne.
TRES ŁAGODNY - 1-4 (w 10 stopniowej skali)
Warto spróbować na początek ziół do zaparzania, w wygodnych
saszetkach. Na przykład w Ziołach uspokajających
Labofarm mamy kompleks surowców roślinnych
o działaniu uspokajającym, regulującym pracę układu
pokarmowego i wspomagającym pracę układu krążenia:
korzeń kozłka, kwiatostan głogu, liść melisy, szyszka
chmielu, liść mięty pieprzowej i kwiat rumianku.
Samo przygotowanie naparu powoduje, że musimy się na
chwilę zatrzymać, chwilę poczekać, potem powoli wypić.
Jeśli nie tolerujemy zapachu czy smaku waleriany, można
przygotować napar z liścia melisy, a w przypadku współwystępujących
problemów żołądkowych, zastosować połączenie
mięty z melisą. Dodatkowym atutem jest uzupełnienie
płynów w organizmie. Jeśli nie ma możliwości
przygotowania naparu, stosujemy tabletki, oparte na wysuszonych
i rozdrobnionych ziołach lub ich ekstraktach.
Dla pacjentów, którzy cenią sobie wygodę, proponujemy
Tabletki uspokajające Labofarm, czyli korzeń kozłka,
liść melisy, szyszka chmielu, ziele serdecznika. Najlepiej
pomagają pacjentom, którzy określają swój poziom
stresu na poziomie 1 do 4, w 10-stopniowej skali. Tabletki
są wygodne, łatwe do połknięcia i nie zawierają laktozy.
Ich skuteczność została potwierdzona w badaniach klinicznych,
przeprowadzonych przez Labofarm. Dla pacjentów
nietolerujących zapachu waleriany, mamy OPTIMUM
Tabletki uspokajające Labofarm powlekane - o tym
samym składzie, ale z otoczką. Przy regularnym stosowaniu
tych leków obserwujemy, iż próg podatności na stres
wzrasta - drobne sprawy nie zakłócają już naszego dnia.
STRESS - 4-8
Gdy pacjent określa swój stres na poziomie 4-8 lub uzna,
że Tabletki uspokajające Labofarm nie pomogły mu,
stosujemy Valdix: 400 mg sproszkowanego korzenia kozłka.
Lek ten jest skuteczny, gdy poziom stresu jest wyższy
i obserwujemy problemy z zasypianiem. Valdix nie zawiera
substancji pomocniczych, a tabletki są niepowlekane.
STRESS NAJWYŻSZY - 8-10
Pacjentom, którzy określają swój stres na tak wysokim
poziomie, proponujemy Valdixextrakt, najmocniejszy
lek uspokajający w ofercie Labofarmu. Tak silny stres zdarza
się incydentalnie, paraliżuje nas i nie pozwala nam
spać - wówczas zalecany jest Valdixextrakt. Zawiera
355 mg wyciągu z korzenia kozłka. Działanie uspokajające
wyciągów zostało potwierdzone w wielu badaniach
klinicznych, ułatwiały zasypanie i poprawiały jakość snu.
Tabletka Valdixextrakt nie zawiera cukrów, w tym laktozy;
jest powlekana, co ułatwia połykanie i ogranicza zapach
waleriany.
mgr farm. Krzysztof Wódkowski - Labofarm
|