Spłacał dług u Opatrzności…
23 czerwca odszedł do wieczności, w 96 roku życia, nestor polskiego ziołolecznictwa, dr hab. Aleksander Ożarowski
Jeden z internautów, na wiadomość o śmierci
Profesora, napisał: Czas tego przejścia naszego Wielkiego Zielarza zbiegł się z wigilią św. Jana, a to przecież czas największej aktywności ziół w całym roku. Profesor sam wybrał sobie porę przejścia do wieczności, nasyconą zapachem ziół…
Inny internauta napisał: Niech zioła pól, łąk i lasów szumią i pachną Panu Profesorowi w podzięce po wsze czasy…
Z Podola
Aleksander Ożarowski urodził się 16 stycznia
1916 r. w Proskurowie na Podolu – krainie mlekiem
i miodem płynącej – która w
czasach I Rzeczypospolitej wyróżniała
się niezwykłym, nadanym
jej przez Władysława III
herbem, ze złotymi promieniami
słońca, symbolem urodzajności
tej ziemi i bogactwa jej
roślin. Po roku 1918 rodzinne
miasto pozostało jednak poza
granicami odrodzonej Polski,
a w roku 1954 sowieci zmienili
jego nazwę na Chmielnicki –
dla uczczenia 300 rocznicy podporządkowania
Podola carowi
rosyjskiemu.
Rodzina Ożarowskich przeprowadziła
się do Warszawy, gdyż
była z korzeni polska i antybolszewicka.
Pozostanie na Podolu
i przyjęcie obywatelstwa sowieckiego
nie wchodziło w rachubę.
Ożarowscy pieczętowali się herbem
Rawicz. Pradziadek Aleksandra,
hetman koronny Michał
Ożarowski, zginął w Powstaniu Listopadowym.
W ostatnich latach przed wybuchem wojny młody
Aleksander studiował na Wydziale Farmaceutycznym
Uniwersytetu Warszawskiego. Wojna przerwała
te studia. Ukończył je w latach 1945-48 na
Wydziale Farmaceutycznym Uniwersytetu Łódzkiego,
doktoryzował się 3 lata później. W roku 1973
uzyskał tytuł doktora habilitowanego chemii farmaceutycznej.
Żołnierz
Wojenna przerwa w studiach była dla Aleksandra
Ożarowskiego czasem służby dla Polski. W roku
1939 dowodził kompanią w obronie Modlina i Warszawy.
Podczas okupacji był oficerem Armii Krajowej
i uczestnikiem Powstania Warszawskiego.
Został odznaczony Krzyżem Walecznych i Krzyżem
Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
W służbie dla życia
Był autorem kilkuset artykułów i opracowań
poświęconych właściwościom leczniczym surowców
roślinnych. Jego Vademecum fitoterapii
miało 3 wydania w latach 50., gdy ziołolecznictwo,
po okresie ideologicznego odrzucenia
w imię „postępu”, wracało do swych korzeni. Każdy
miłośnik fitoterapii w Polsce zna też takie publikacje,
jak Farmakodynamika surowców roślinnych
(1960), Ziołolecznictwo - poradnik dla lekarzy
pod redakcją Profesora (4 wydania w latach
1976-82), Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie
(1987) czy Leksykon roślin leczniczych
(1990). Był też współautorem 14 innych książek.
Długoletni pracownik naukowy, wykładowca na
uczelniach polskich i zagranicznych, od roku 1985
przebywał na emeryturze, najpracowitszej ze wszystkich
emerytur! Do końca życia, już ponaddziewięćdziesięcioletni,
pracował i snuł nowe projekty!
Był wiceprezesem i członkiem honorowym
Polskiego Komitetu Zielarskiego, prezesem honorowym
Polskiego Towarzystwa Terapii Chelatowej,
prezes honorowym Fundacji Antynowotworowej
AMST i członkiem honorowym Polskiej
Rady Leku Roślinnego.
Dumny fitoterapeuta
Znamy wiele wypowiedzi Profesora, uzasadniających
pożytki płynące z szerokiego stosowania leku
roślinnego. We wstępie do II wydania Ziołolecznictwa
pisał z satysfakcją:
Nastąpiła faktyczna akceptacja leków pochodzenia
roślinnego, które z pozycji zaledwie tolerowanych
„środków paramedycznych” awansowały na współpartnerów
chemioterapeutyków. Złożyło się na to
wiele przyczyn, ale dwie spośród nich wydają się
najważniejsze. Pierwszą było ujawnienie, jak dalece
niektóre z ubocznych działań leków syntetycznych
są szkodliwe, a nawet groźne dla ludzi, szczególnie
dla dzieci, kobiet w ciąży, osób w wieku podeszłym
i rekonwalescentów po ciężkich chorobach lub operacjach.
Drugą okolicznością było to, że nowoczesna
medycyna nie poczyniła znaczących postępów w leczeniu
wielu chorób przewlekłych, że ma również trudności w opanowaniu niektórych zakażeń endogennych,
takich jak biegunki dziecięce, zatrucia
pokarmowe lub zespoły czerwonkowe, pomimo
wykrycia około 100 tysięcy antybiotyków, z których
150 znalazło zastosowanie w lecznictwie [...]. Preparaty
ziołowe mogą oddać nieocenione usługi nie
tylko w schorzeniach przewlekłych, gdy stosuje się
je jako leki główne, lecz także
w stanach ostrych i podostrych,
gdy towarzyszą chemioterapeutykom
jako środki pomocnicze,
uzupełniające, synergiczne lub
przemienne. Nowocześnie pojmowane
ziołolecznictwo polega
na racjonalnym wykorzystaniu
różnorodnych właściwości leczniczych
wyciągów roślinnych,
izolowanych związków czynnych
i specyfików ziołowych oraz na skutecznym
łączeniu ich z chemioterapeutykami, jeśli zajdzie
tego potrzeba.
Człowiek nazywany w przeszłości pogardliwie „chwastologiem”, uczył swoich oponentów pokory dla dorobku wieków, weryfikowanego pozytywnie przez współczesną naukę.
Jesteśmy dziećmi natury
Medycyna naturalna, nazywana obecnie medycyną
alternatywną, komplementarną, holistyczną, prewencyjną
lub ortomolekularną wywodzi się z medycyny
ludowej, zapoczątkowanej wraz z pojawieniem
się homo sapiens na naszym globie. Przeszła
ona głęboką i długo trwającą ewolucję, stawała się
coraz bardziej naukowa i wszechstronna, aby coraz
lepiej służyć zdrowiu człowieka.
Obecnie obserwuje się proces masowego łączenia się
psychicznego i fizycznego ludzi, jako dzieci natury,
z otaczającą ich przyrodą i umiejętnego wykorzystywania
jej własności leczniczych – pisał Profesor we
wstępie do książki o leczeniu środkami naturalnymi
chorób wątroby, trafnie odgadując współczesne
tendencje w terapii i ochronie zdrowia. Wyrażał nadzieję
na stopniową integrację medycyny naturalnej
z medycyną akademicką. Nigdy nie traktował fitoterapii
jako alternatywy dla współczesnej medycyny,
lecz jako jej cenne uzupełnienie.
Witaminy i biopierwiastki
Był bardzo konsekwentny w wypowiedziach na temat
suplementacji – dostarczania organizmowi witamin
i biopierwiastków. W rozmowie z miesięcznikiem
Moje Zdrowie tak uzasadnił swoje stanowisko:
Do prawidłowego funkcjonowania organizm
potrzebuje codziennie nie tylko białka, węglowodanów,
tłuszczów, ale również witamin i biopierwiastków
[…] Gdybyśmy chcieli uzyskać niezbędne dawki
witamin i biopierwiastków ze spożywanych owoców,
warzyw i zbóż, musielibyśmy zjadać je w takich
ilościach, że nasz przewód pokarmowy by temu nie
podołał. O zaspokojeniu potrzeb na witaminy i biopierwiastki
w sposób naturalny
można by myśleć tylko wtedy,
gdybyśmy mogli zjadać owoce
natychmiast po ich zerwaniu,
warzywa po wykopaniu z ziemi
[…]. Biopierwiastki zmieniają
swoje właściwości. W świeżych
owocach i warzywach sole mineralne
są związane z białkami,
wchodzą w skład enzymów, co
sprawia, że są łatwo przyswajalne
[...]. W pożywieniu otrzymujemy za mało witamin
i soli mineralnych, a potrzebujemy ich więcej niż kilkadziesiąt
lat temu, z powodu zanieczyszczenia środowiska
i naszego stylu życia.
Z samego serca
W rozmowie z redaktorami Nieznanego Świata – rok
przed śmiercią, jakby w przewidywaniu odejścia –
Profesor wypowiedził to, co zalegało głęboko w jego
sercu. Na swój sposób zdał publicznie rachunek
z całego życia:
Pewnie Państwo zapytają, dlaczego robię to, co robię,
czyli całe życie walczę w obronie medycyny naturalnej,
ziołolecznictwa i ludzkiej godności. Otóż, czynię
tak, gdyż w ten sposób spłacam dług, jaki zaciągnąłem
u Opatrzności. W swoim życiu bowiem wielokrotnie
znajdowałem się w sytuacjach, kiedy powinienem
zginąć, a mimo to ocalałem, zawdzięczając
swój ratunek właśnie Opatrzności. Tak było wielokrotnie
podczas wojny, a także i później. To Opatrzność
podarowała mi również, mimo zaawansowanego
wieku (mam 95 lat), zdrowe ręce, nogi i nadal
sprawny mózg. Wszystko to traktuję jak zaciągnięty
dług, który staram się spłacać swoją pracą naukową
i badawczą, licznymi książkami oraz obroną medycyny
naturalnej.
A jak my spłacimy swój dług wobec Profesora?
To pytanie stawia sobie w szczególny sposób redakcja Panacei, bo to przecież Profesor był naszym przyjacielem i zawsze życzliwym doradcą, zarazem
recenzentem. Zapraszamy osoby, które zetknęły się z Profesorem, do dania świadectwa o Nim na stronach Panacei. Niech pamięć trwa.
Stanisław Dłużewski
|