Caius Plinius Secundus
W publikacjach naszych autorów, poświęconych
roślinom leczniczym, często czytamy,
że dana roślina pojawia się już u Pliniusza. Miłośnicy
historii znają tę postać, ale nie kojarzą jej z
ziołolecznictwem, raczej z historią wojen Rzymian
z Germanami, o których Pliniusz pisał. Fanatycy
krzyżówek, których nigdy nie brakowało, mają też
problem z Pliniuszem, bo w krzyżówkowym słowniczku
pojawia się on raz jako wielki pisarz, potem
jako historyk, wreszcie jako przyrodnik, zoolog,
rolnik. Jeszcze inni autorzy przedstawiają go jako
znakomitego lekarza. Na koniec dowiadujemy się,
że zginął podczas wyprawy ratunkowej, chcąc pomóc
ofiarom erupcji Wezuwiusza, jako... dowódca
eskadry rzymskich okrętów...
Nie ma sprzeczności w tych wszystkich doniesieniach,
ponieważ urodzony w czasach
Chrystusa Caius Plinius Secundus,
zwany Starszym (Maior) – w
odróżnieniu od Pliniusza Młodszego,
znakomitego mówcy rzymskiego
– był zarówno pisarzem,
jak historykiem, encyklopedystą,
rolnikiem, znawcą świata roślin
i zwierząt, lekarzem. W tamtych
czasach było to możliwe, ponieważ
ludzie wybitni poszukiwali summy
wiedzy o świecie. Dla naszych czasów
– charakteryzujących się wąską specjalizacją
naukową, która prowadzi do nagrody Nobla na przykład
„za odkrycie zasad rządzących wprowadzaniem
specyficznych modyfikacji genowych w myszach z
użyciem embrionalnych komórek macierzystych”
(2007) – jest to czasami niezrozumiałe...
W czasach Pliniusza Starszego próbowano zrozumieć
świat, opisując zarówno historię polityczną,
jak i historię naturalną. To drugie pojęcie, dziś już
nieco zapomniane, traktowane jako staroświeckie,
zastąpione terminem przyrodoznawstwo, który też
coraz rzadziej jest w użyciu, oznaczało kiedyś badanie
wszelkich zmian zachodzących w przyrodzie
– zarówno w świecie zwierząt, jak i w świecie roślin;
także badanie przyrody nieożywionej, np. skał
czy minerałów.
Pliniusz Maior był autorem kilku znaczących dzieł,
z których najbardziej dziś znane nosi właśnie tytuł
Naturalis historia, czyli Historia naturalna. Jest
to jedyne zachowane dzieło mistrza, inne przepadły
w mrokach historii, znamy tylko ich tytuły.
Ta Historia naturalna jest pod każdym względem niezwykła. Jest to właściwie taka encyklopedia
z pogranicza starożytności i czasów nowożytnych.
Pliniusz daje w 37 księgach pełny wykład ówczesnego
stanu wiedzy w znanych sobie dziedzinach,
takich jak botanika, zoologia, mineralogia i metaloznawstwo,
farmakologia, nawet kosmologia. Imponujące
jest to, że mistrz korzystał
z tekstów około 500 [!] autorów. Jego
dzieło pod względem bibliograficznym
spełniałoby więc surowe kryteria
pracy naukowej także w naszych
czasach... Pisze się, że Pliniusz dał
pierwowzór encyklopedii.
Pliniusz przywołuje w swoim dziele
zioła lecznicze, z których chętnie
korzystają Rzymianie.
Wymienia także liczne trunki, które
mają dobry wpływ na zdrowie człowieka,
przede wszystkim wina. W jego
czasach wino traktowano niemal
jak rodzaj lekarstwa. Pliniusz pisał
m.in. o żywicy z drzewa cedrowego
i sosnowego, dodawanych do wina po
to, by zapobiec fermentacji octowej.
Na polach Kampanii winorośl oplata
pnie topoli. Obejmując drzewo niby
małżonka miłosnym uściskiem, pnie
się kolankowata liana z gałęzi na gałąź
aż po wierzchołek, tak wysoko, iż najemnemu
pracownikowi winnicy snadź stos żałobny i grób
za całą zapłatę stanie – pisał poetycko,
wymieniając różne gatunki rzymskich
win: aminaea, cenionego za moc wzrastającą
z wiekiem; surcula, dobrze się
przechowującego; lympa, czerwonego,
czystego, bez osadów; popularnego miksu
confusum i najważniejszego – falern,
którym rozkoszował się największy poeta
starożytności Horacy i sam Pliniusz,
uważający je za naturalne lekarstwo
samo w sobie.
Choć pojęcie historii naturalnej odeszło
już do lamusa, to dzieło Pliniusza
Starszego pozostanie ponadczasowe,
bo nie sposób pisać ani o historii wina,
ani o ziołach rzymskich bez odwołania
się do mistrza z Comum Novum (dziś
Como we Włoszech). Prawdziwa wielkość
nigdy bowiem nie przemija.
Stanisław Dłużewski
|